Siostry Konstancja i Filipina Studzińskie urodziły się w drugiej połowie XIX wieku, w czasach, gdy mimo trwających zaborów, polska tożsamość i kultura były pielęgnowane przez tych, którzy wierzyli, że tylko dzięki sile wiedzy oraz młodej, inteligentnej generacji uda się przywrócić niepodległość ojczyźnie. Rodzice dziewczynek, Kajetan i Katarzyna Studzińscy, głęboko zakorzenieni w polskiej tradycji, postrzegali wychowanie swoich córek jako zadanie o strategicznym znaczeniu. W ich domu panował duch pozytywizmu, który głosił, że postęp narodu możliwy jest poprzez edukację, rozwój intelektualny oraz pielęgnowanie wartości patriotycznych, co miało stać się fundamentem przyszłych sukcesów Polski. Od najmłodszych lat Konstancja i Filipina miały dostęp do lektur klasycznych, dzieł literatury narodowej oraz najnowszych publikacji z zakresu nauk humanistycznych. Rodzice nie szczędzili wysiłku, by przekazać córkom wiedzę o historii, kulturze i tradycji Polski, co miało być nie tylko źródłem osobistego rozwoju, ale także narzędziem walki z obcymi wpływami. W rozmowach przy kominku i podczas rodzinnych spotkań dyskutowano o losach narodu, o ideałach wolnościowych i o konieczności, by każda kolejna generacja umiała czerpać z bogactwa polskiego dziedzictwa. Dzięki temu młode Studzińskie od samego początku były świadome, że przyszłość kraju zależy od ich własnego zaangażowania, a wiedza i kultura stanowią najpotężniejsze oręże w walce o odzyskanie suwerenności. W miarę dorastania, Konstancja i Filipina zaczęły aktywnie uczestniczyć w życiu kulturalnym i społecznym Wielkopolski, regionu o bogatej tradycji patriotycznej. Dojrzałość i solidne wykształcenie, zdobyte dzięki wysiłkowi rodziców, umożliwiły im realizację ambitnych planów. Konstancja, dzięki swoim zdolnościom literackim, zaczęła pisać artykuły i eseje, które trafiały do lokalnych periodyków. Jej teksty, nacechowane głębokim patriotyzmem i refleksją nad losem narodu, stanowiły istotny głos w dyskusjach o przyszłości Polski. W swoich publikacjach odwoływała się do historii i tradycji, przypominając czytelnikom o wartościach, które powinny być pielęgnowane, aby zachować tożsamość narodową w obliczu narzuconych przez zaborców ograniczeń. Filipina natomiast okazała się być mistrzynią organizacji życia kulturalnego. Zainicjowała powstanie lokalnych stowarzyszeń, które zrzeszały miłośników literatury, sztuki i historii. Jej zaangażowanie umożliwiło organizację wieczorów literackich, spotkań autorskich oraz wykładów, które stały się przestrzenią wymiany poglądów i budowania wspólnoty opartej na wspólnych wartościach. Dzięki jej wysiłkom, mieszkańcy regionu mieli okazję nie tylko do podnoszenia swoich kompetencji intelektualnych, ale również do wzmacniania więzi społecznych, co miało kluczowe znaczenie w utrzymaniu ducha narodowego. Nie ograniczały się jednak jedynie do działalności kulturalnej. Obie siostry angażowały się także w praktyczne inicjatywy społeczne, dostrzegając, że odbudowa narodu wymaga zarówno umysłu, jak i materialnego wsparcia dla społeczności. Organizowały zbiórki funduszy na rzecz budowy szkół, bibliotek oraz instytucji opiekuńczych, które miały podnieść jakość życia mieszkańców Wielkopolski. W trudnych warunkach gospodarczych regionu, ich inicjatywy były nieocenionym wsparciem dla wielu rodzin, a jednocześnie stanowiły wyraz głębokiego zaangażowania w sprawy wspólne. Dzięki temu, ich działalność społeczna przyczyniała się do budowania nowoczesnej, świadomej obywatelsko społeczności, zdolnej do stawienia czoła wyzwaniom narzuconym przez zaborców. Wielkopolska, region o bogatej tradycji patriotycznej, od zawsze była areną działań mających na celu zachowanie polskości. Działalność Konstancji i Filipiny Studzińskich w tym kontekście nabierała szczególnego znaczenia. Ich zaangażowanie, wynikające z głęboko zakorzenionych ideałów przekazywanych przez rodziców, inspirowało lokalną społeczność do pielęgnowania wartości narodowych i aktywnego udziału w życiu kulturalnym oraz społecznym. Przez organizowanie spotkań, publicystykę oraz liczne inicjatywy społeczne, siostry przyczyniły się do utrzymania polskiej tożsamości w regionie, gdzie nawet drobne akty patriotyzmu miały ogromne znaczenie dla przyszłości kraju. Dzięki niezłomnej wierze w potęgę wiedzy i kultury, Konstancja i Filipina Studzińskie stały się symbolem wytrwałości i oddania dla ojczyzny. W czasach, gdy walka o niepodległość przybierała różne formy, ich działalność pokazywała, że nawet poprzez kulturę, literaturę i inicjatywy społeczne można kształtować przyszłość narodu. Mieszkańcy Wielkopolski, korzystając z inicjatyw sióstr Studzińskich, mieli możliwość rozwijania własnych talentów i integrowania się wokół wspólnych celów, co pozwalało na budowanie trwałych fundamentów pod przyszłe przemiany społeczne. Dziedzictwo, jakie pozostawiły siostry Studzińskie, wykraczało poza ramy lokalnych inicjatyw. Ich życie i działalność były dowodem na to, że w najtrudniejszych czasach warto inwestować w edukację oraz kulturę, bo to właśnie one stanowią fundament odbudowy narodowej. Dzięki pracy Konstancji, która poprzez literaturę przypominała o wartości polskich tradycji, oraz Filipiny, która z pasją organizowała spotkania kulturalne i społeczne, Wielkopolska zyskała impuls do rozwoju, który przetrwał kolejne pokolenia. Ich działania, choć osadzone w realiach lokalnych, miały uniwersalny wymiar – pokazywały, że nawet w obliczu opresji i ograniczeń narzuconych przez zaborców, polska inteligencja i duch patriotyzmu mogą być siłą napędową zmian. Życie Konstancji i Filipiny Studzińskich przypomina, że kluczem do odzyskania niepodległości oraz budowy lepszej przyszłości jest połączenie intelektualnego rozwoju z praktycznym działaniem na rzecz społeczności. Dzięki głębokiej wierze w potęgę edukacji i kultury, siostry te zdołały wpłynąć na życie wielu mieszkańców Wielkopolski, inspirując ich do podejmowania działań mających na celu zachowanie polskości i budowanie silnej wspólnoty. Ich historia jest dowodem na to, że nawet w najtrudniejszych okresach naród może odnaleźć siłę do odrodzenia, jeśli tylko postawi na rozwój intelektualny i kultywowanie tradycji. Konstancja i Filipina Studzińskie, wychowane w duchu pozytywizmu i pełne niezłomnego patriotyzmu, pozostają dziś przykładem postaci, które dzięki swojej pracy i oddaniu dla ojczyzny przyczyniły się do rozwoju nie tylko lokalnym, ale i narodowym. Ich działalność, obejmująca zarówno sferę kulturalną, jak i społeczną, stanowi trwały ślad w historii Wielkopolski, przypominając o wartości, jaką jest wiedza oraz o sile, jaka płynie z jedności i wspólnego działania. W ten sposób, mimo upływu lat, ich dziedzictwo nadal inspiruje kolejne pokolenia do podejmowania wyzwań i budowania lepszej przyszłości dla całego narodu.
Wiek XIX nie był szczególnie łaskawym okresem dla kobiet pod względem oferowanych im możliwości i ścieżek rozwoju. Przestarzałe prawo zabraniało im między innymi wstępu na uczelnię, ale największą trudnością, z którą przyszło się im mierzyć, były osądy społeczne. Pierwsze kobiety naukowczynie zmagały się z niepochlebnymi opiniami, ostracyzmem społecznym i utrudnionym dostępem do nauki.
Do przełamania tych barier doprowadzić mogły jedynie odważne kobiety, przeciwstawiające się im i upowszechniające występowanie przedstawicielek swojej płci we wcześniej zdominowanych przez mężczyzn obszarach.
Konstancja i Filipina Studzińskie należały do tej grupy.
Filipina była starsza od Konstancji, urodziła się w 1787 roku, a Konstancja dziesięć lat później. O rodzicach tej dwójki i ich potencjalnym wpływie na ich późniejsze losy wiemy stosunkowo mało. W opracowaniach zobaczyć możemy jedynie informację o ich imionach - Kajetan (prawdopodobnie zajmujący się finansami) i Katarzyna z domu Szałkiewicz.
O dzieciństwie przyszłych emancypantek wiemy równie mało.
Pierwsze dostępne informacje datuje się na rok 1813, gdy młodsza siostra wstąpiła za śladami Konstancji do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Ważne jest zauważenie, że już od początku działalności instytucji, siostry zakonne skupiały się na pomocy chorym, prowadzeniu szpitali i towarzyszących im aptek. Wraz z nabraniem tytułu szarytek Filipina i Konstancja musiały zacząć zajmować się tym samym. Przez prawie 10 lat pracowały w Szpitalu Generalnym św. Łazarza w Krakowie, gdzie prowadziły aptekę. Mimo tak dużego doświadczenia w zielarstwie i ziołolecznictwie, któregoś dnia władze Uniwersytetu Jagiellońskiego zasugerowały, że nie posiadają one odpowiednich kwalifikacji na swoje stanowisko, ze względu na brak ukończenia studiów.
W celu utrzymania swojego stanowiska zostały one zmuszone do ukończenia studiów. Słowo „zmuszone” w rzeczywistości oznacza, że zyskały one jako pierwsze kobiety na świecie przywilej i zaszczyt studiowania farmacji.
Oczywiście była to ich bardzo okrojona wersja co było głównie spowodowane obowiązującymi wtedy przepisami prawnymi - oficjalnie kobiety nie miały wstępu do budynków uczelnianych. Ze względu na wcześniej wspomniane sugestie uczelni i doświadczenie sióstr (i idącą za tym większą od reszty studentów wiedzę) zezwolono im na studia w trybie eksternistycznym. I w tym przypadku nie było to łatwe latwe, bowiem wszystkie zajęcia musiały się odbywać przy obecności przyzwoitki. Profesorem, który zgodził się na te warunki był Prof. Józef Sawiczewski, który przeprowadzał kursy w swojej aptece “Pod słońcem”. Egzaminy końcowe kobiety również musiały zdać poza siedzibami uczelni, jednak tym razem postawiono na szpital, w którym te pracowały.
W ten sposób mimo licznych przeciwności 28 sierpnia 1824 roku Konstancja i Filipina Studzińskie zostały pierwszymi kobietami na świecie z tytułami magistra farmacji. Następne kobiety zostały przyjęte na Uniwersytet Jagielloński dopiero 70 lat później.
Dalsze losy sióstr potoczyły się zupełnie odmiennie.
Resztę swojego życia Filipina poświęciła Wielkopolsce, gdzie w 1825 roku zaczęła pracę w szpitalu przy obecnej ul.Długiej w Poznaniu. Prowadzona przez nią apteka działa do dziś. Znany w naszym regionie lekarz - Karol Marcinkowski, był przez 2 lata, jej współpracownikiem
Wpływ Filipiny Studzińskiej na nasz region nie kończy się w tym miejscu, w 1844 roku została ona najpierw wybrana na przełożoną Poznańskiego Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, aby następnie zostać przełożoną Domu Przemienienia Pańskiego.
W czasie pełnienia swojej funkcji otworzyła ona między innymi dom dla sierot, podjęła się kształcenia innych sióstr zakonnych w dziedzinach medycyny, rozwinęła i rozbudowała
szpital oraz podjęła się odrestaurowania kościoła Przemienienia Pańskiego, gdzie została pochowana po swojej śmierci w 1877 roku.
O losach jej starszej siostry wiemy zdecydowanie mniej, po studiach wyjechała do Warszawy, gdzie zmarła w 1853 roku.
Zasługi sióstr zostały upamiętnione 21 stycznia 2020 roku, gdy Rada Miasta Poznania przyjęła uchwałę w sprawie nazwania skweru u zbiegu ulic Krakowskiej, Strzeleckiej i Garbary, ich imieniem.